Dżinsy i spóchnięte usta, Kompas i podarty koc Autostopem w stronę jutra, W zimną wakacyjną noc Światłami prosto w oczy Zanim zdążysz dać odpowiedź Biegniesz po sopockim molo Z neonowym dreszczem w głowie W hotelowym korytarzu, W jednej kurtce razem ze mną Magnetyczny pocałunek Poprowadzi nas przez ciemność W niewoli twoich perfum W pułapce czterech ścian Ciężkie ramię ciemne znamię Tym razem nie mam szans Piękny chuligan Obezwładnia mnie Tak szybko mija czas, Nie mogę podnieść się i wstać, Gdy jesteś tu Dżinsy i spóchnięte usta, Gdy wychodzisz sam Sopot się bawi w sztucznym śniegu Przez cały czas Słyszysz jak fale Rozbijają się o brzeg Zamykasz oczy, Czekasz na następny dzień Piękny chuligan Obezwładnia mnie Tak szybko mija czas, Nie mogę podnieść się i wstać, Gdy jesteś tu Piękny chuligan Obezwładnia mnie Tak szybko mija czas, Nie mogę podnieść się i wstać, Gdy jesteś Piękny chuligan Obezwładnia mnie Tak szybko mija czas, Nie mogę podnieść się i wstać, Gdy jesteś tu