A teraz ja chcę powiedzieć Co myślę o tej grze To oni oszukują Lecz oskarżają mnie Wyciągają do nas dłoń Proponując swoje bzdury Możesz być aktywny w życiu I budować ich struktury Każdy z nas ma własne oczy Każdy widzi po swojemu Twoje życie jest twoje Wybieraj więc samemu Państwo stwarza ci granice W których nie będziesz sobą Jesteś teraz więźniem Na niewiele ci pozwolą Nie ma żadnych już świętości Ani autorytetów Utopiły się w odchodach Z politycznych gabinetów Stara władza dziś powraca Jak kilka lat temu Nowy system żre padlinę Poprzedniego systemu Spójrz, podzielili świat Nie czekając twojej zgody Lecz nie muszą przecież dostać Wnętrza twojej głowy Jeśli nie pasuje ci To, co oni proponują Odrzuć ich wartości Zanim cię spacyfikują Przyszłość będzie nasza Mimo wrogich krzyków Bo my rośniemy tu Niczym kwiaty na śmietniku Wiec jeśli masz już dosyć Być trybem w tej maszynie Uderz w politykę Myślą, mową i uczynkiem