Nie wierząc w nic nigdy do końca Byliśmy w podziemiu daleko od słońca Kochaliśmy tylko samych siebie Punk rock, reggae i rock steady Nie słuchając co nam mówili Szliśmy dalej nie ufając chwili Dziewczyny w klubie w piątkowe wieczory Pachniały tak, że każdy był chory Lato dziewięćdziesiąt pięć - w oczach miłość w oczach śmierć Lato dziewięćdziesiąt pięć - z tobą być, zniknęłaś gdzieś Lato dziewięćdziesiąt pięć - spełnione marzenia i sny Lato dziewięćdziesiąt pięć - Iwan wtedy jeszcze żył Los rzucał kości, różnie wypadało Jedni przetrwali, drudzy szli na dno Piwa łyk pozwalał przeżyć I każdy przestawał w boga wierzyć Nie słuchając co nam mówili Szliśmy dalej nie ufając chwili Dziewczyny w klubie w piątkowe wieczory Pachniały tak, że każdy był chory