Nie znam nikogo, nie wierzę w nic Pytasz dlaczego to głupi trik Tysiąckroć zdradzonych muszę nienawidzieć Pamiętam krzywdę jedno chcę widzieć Dzieciaki atakujące policję Zadające ciosy, ogarnięte szałem Dzieciaki atakujące policję Zamiast walczące ze sobą nawzajem Pełne dumy nienawidzące wrogów Dzieciaki niewierzące w faszystowskich bogów Pełne dumy nienawidzące wrogów Dzieciaki niewierzące w faszystowskich bogów Ukryci za tarczami gotowi atakować Czekają na komendę, zaczną maszerować Przeciwko ich pałkom i miotaczom gazu Butelki z benzyną, kamienie z bruku Dzieciaki atakujące policję Zadające ciosy, ogarnięte szałem Dzieciaki atakujące policję Zamiast walczące ze sobą nawzajem Pełne dumy nienawidzące wrogów Dzieciaki niewierzące w faszystowskich bogów Pełne dumy nienawidzące wrogów Dzieciaki niewierzące w faszystowskich bogów Hej dzieciaki! Niech zapłoną serca Każdy policjant to jebany morderca Nie wierz w ich uśmiech i zapewnienia Pręgi od pałek przesłuchania Dzieciaki atakujące policję Zadające ciosy, ogarnięte szałem Dzieciaki atakujące policję Zamiast walczące ze sobą nawzajem Pełne dumy nienawidzące wrogów Dzieciaki niewierzące w faszystowskich bogów Pełne dumy nienawidzące wrogów Dzieciaki niewierzące w faszystowskich bogów Dzieciaki rozciągnięte na asfalcie sami Oślepione blaskiem, ogłuszone syrenami Jak długo jeszcze po koncercie czy meczu Będą deptane Twoje prawa człowieku? Dzieciaki atakujące policję Zadające ciosy, ogarnięte szałem Dzieciaki atakujące policję Zamiast walczące ze sobą nawzajem Pełne dumy nienawidzące wrogów Dzieciaki niewierzące w faszystowskich bogów Pełne dumy nienawidzące wrogów Dzieciaki niewierzące w faszystowskich bogów