Nawet nie wiesz jak to jest Być raperem i się staczać Jak to jest, gdy wyjebać trzeba i rachunki spłacać Gdy masz chęć, a co drugi pajac wyzywa cię od pajaca Wiem, bo podpalają się pedały (ra-ra-ra-raca) Tu nie chodzi o flotę, kurwy i hotel w sobotę Nie zjem za propsy, za zwrotę Więc nie nazywaj mnie kotem Rap to mój totem A ja ego woła Wciąż to co mówię do nich wróci do mnie To jak Thora młot Moje życie to moja droga Mówię jak do dupy, moja droga Jak zapomnieć, lobotomia Wpadli w moją sieć, arachnofobia Zapierdalam całe życie, bo chcę żeby była to wysoka półka A zbyt długo cofałem się po innych, "Na skraju jutra" Mój sos to nie vinegret Lecz nie zrzucam tu winy na grę I tak wszystko kiedyś minie Więc pierdole twoje racje Twój ziomek może być ze stali Ja rozjebie rap grę I twojego ziomka przy okazji, Ben Affleck Hipokryzja scena rap To "hip-hop-kryzja" Wszędzie dragi, głupie głowy, hajs Moja wizja Wyjebane mam na scenę Mów mi skandalista A lista jest taka Że leje na twojego mistrza Hipokryzja scena rap To "hip-hop-kryzja" Wszędzie dragi, głupie głowy, hajs Moja wizja Wyjebane mam na scenę Mów mi skandalista A lista jest taka Że leje na twojego mistrza Mam wysokie ego, co z tego? Chyba tak czasem bywa Jeśli wypierdolę z dziesiątego Bogiem mnie nie nazywaj Moje wersy to kopalnia Wiesz, kamieniołom Napierdalać we, mnie chcą To bez sensu, jak kamieniołom Jebię "Mam talent" i "Must Be The Music" I przechylam szalę i płynę jak Murzyn Mogę oszaleć i zrobić tu duży pro-gres Twoi koledzy niech schowają głowy w kaptury I pomyślą chwilę czy warto tak burzyć Wyłącznie przez to że daleko im do mnie Polska stoi otworem do mnie - Natalia Star Nawet przy Rafalali pół sceny tu nie ma jaj Szydzę z lepszych, a słabsi tu muszą szydzić ze mnie Jak zaczęło cię to drażnić, to wciągnij dupą butelkę Ich wersy jak kutasy w porno, naciągane Ich głowy z mordą, wiecznie w tym samym stanie Ich głosy ziomboy, słyszysz dochodzenie panie Nie przez ujebane spodnie, musze komuś spuścić pranie Hipokryzja scena rap To "hip-hop-kryzja" Wszędzie dragi, głupie głowy, hajs Moja wizja Wyjebane mam na scenę (ah) Mów mi skandalista A lista jest taka Że leje na twojego mistrza Hipokryzja scena rap To "hip-hop kryzja" Wszędzie dragi, głupie głowy, hajs Moja wizja Wyjebane mam na scenę (ah) Mów mi skandalista A lista jest taka Że leje na twojego mistrza