Nawijam o sobie w numerach, inaczej nie umiem A brudy na stół, #Durczok. Chcieli mnie złamać, dziś ich łamię na pół Do śmiechu im raczej nie jest, kurwo. Groźby se w dupę powsadzaj koleżko Jeśli nie widziałeś czym serio jest piekło. Dla mnie tu ważne kim jesteś A nie w jakich butach za promo w sklepiku pizdeczko. Moje życie jest przekąską, moje rapy są za głośno Ale jeśli nie kumasz reszty to oddam wszystko Ci z nawiązką. Złamać ciebie ty gałązko Chuja widź przez mikroskop. Mają problem, to mieli problem A jedna rada to – milcz mocno. To co teraz jest w necie w modzie Sulin raper, ale trochę bloger. Jeśli masz siano, za dupę i cycki To w sumie zmotywuj do życia mnie trochę. Bo nie wiem co zjeść i co ubrać Ludzie serio są ślepi kurwa. Dzięki rodzice za naukę życia A nie wpajanie mi gadki o gustach. Wiem co to bieda i wiem gdy jest siano Można to nazwać etapem: rozpusta. To oni powinni się wstydzić za rady Mniej bym się tu wstydził już picia do lustra. Wiem kim jestem i co ubrać i co jeść Takie proste, nic trudnego, niech przechodzić uczą też. Miałem paru wrogów w życiu, typie Bo zawsze miałem. Dla nich przeładowałem, Zanim przeładowałeś. Stoję dzisiaj sam Każdy mówi: w końcu się udaje. Zanim przeładowałeś Zanim przeładowałem. Moi ludzi chcą prawdy a nie udawanych emocji, bo Znają lepiej mnie, znali lepiej mnie, kleją lepiej niż zwrotki. Czasem zrani cię ktoś bliski, ale typie masz wzrok bystry Reszta zmieni się w proch dziś i nie zatopię zalich tych w bro, whisky. Każdy dziwi się przez rok, nagraj Tobie się nie chce podbijać do majka. I boi się tego że przestaną szukać Lub nawet nie siedzi już im twoja prawda. Ale po roku tej przerwy wracasz pokazać że żyjesz na nowo Mimo że paru mówiło, że nerwy, dadzą Ci tylko problemy ze sobą. Nie bój się życia i przeciwności, jebać frajerów i znajomości Tych co Cię chcieli tu dawno rozebrać do szpiku godności. Twojej słabości, po ojcu to jestem uparty jak chuj Po mamie dostałem to muzyczne ucho Z muzyką nie zerwie tu nigdy, przenigdy Przez jakieś rozłąki z dupą? A jeśli mam ci mówić prawdę, nawet jeśli ktoś ucierpi przez to Trudno, w końcu mu wygarnę, takich jak Ja to ze świeczką. Ludzie się do mnie spinali o nic, czyli się ludzie spinali o nikt Czyli przez ludzi mam bekę i git, rapy te grube nie maja być hit Serducho wali tak samo jak bit, muzyka mnie czuje tak samo jak nikt. Ludzi mi piszą że dają repeat, a po złotej płycie chcę drugą, jest git. Długo na to pracowałem, więc nie jesteś wyrwać w stanie mówię co chce, Nawet jeśli nie podoba się to wreszcie może teraz włóż kaganiec. Miałem paru wrogów w życiu, typie Bo zawsze miałem. Dla nich przeładowałem, Zanim przeładowałeś. Stoję dzisiaj sam Każdy mówi: w końcu się udaje. Zanim przeładowałeś Zanim przeładowałem.