Potrzebuje tylko jeden bitjeden majkjeden wdech no mercy Od dziś pierwsi ostatnimia ostatni są pierwsi Tyle wiary w sobie nie ma żaden z twoich idoli I chyba to ich boli ty wybacz mi to pozwolisz Nie muszę się wozić jak pieprzona szlachta na bitach By na niektórych działać jak czerwona płachta na byka Wchodzi jak w masło nóż każda na farta linijka Jedno jest pewne to oparta na faktach nawijka Nie dla mnie Mam Talent nie dla mnie X Factor I chociaż mam talent przebić się nie jest łatwo Wrogowie chcą mnie pogrzebać ja nie dam dymać się im I mam już wyjebane na to kto tu trzyma się z kim Wiara pasja flow charyzma wipe i W bloku adres zamieszkania a nie adres IP Muzyka to haj daj tylko jeden majk mi Zaprowadzę ich w ślepy zaułek tu Spike Lee Idziemy wciąż do przodu Nie patrząc w tył bez sensu Mimo gęstego smogu Nie stój i ty w złym miejscu Nie byłoby nas tu dziś gdybyśmy nie wierzyli w swoje siły i to flow Nie było łatwodroga jest kręta krocze pewnie nią Rap porwał moje serce dawno we mnie wsiąkł Bezczel KaeN bracia Kliczko Scena to hiena spada nisko Scena to ściema zjadam bistro Niesie mnie wena składa nicpoń Wersy te i styl ten dla mnie to pomylony żart Szalony kat ćpony talony na bony na zgony ma Robię co chce mówię co chcę Zwierzegotowy karnawał Mogę cię zjeść lubię to wiesz Szczerze surowy kanibal Wpada na balszasta LĄ Ciosy to WOSYmów dosyć już Mamy niedosyt czas na zgon Dla ciebie to ty wykopie grób Nienawidzą mnie dziś bo one widzą że mi Koło chuja lata to rzygam całą paradą Z nieba spada grom ten flow ten flow ten flow Nie byłoby nas tu dziś gdybyśmy nie wierzyli w swoje siły i to flow Nie było łatwodroga jest kręta krocze pewnie nią Rap porwał moje serce dawno we mnie wsiąkł Idziemy wciąż do przodu Nie patrząc w tył bez sensu Mimo gęstego smogu Nie stój i ty w złym miejscu Węsze hipokryzję tu prawie u całej sceny Wciskają truciznę tu dzieciakom prawie same ściemy Chujowi aktorzy grają wciąż te same sceny Głodne młode koty pazerne stare hieny Bezczel KaeN mówią Jebać ich walić ich rymy Lecą podwójne bang bang Witalij i Wladimir Nie oczekuj od nas abyśmy witali się z nimi Po plecach się klepali i podniecali się nimi Kłamali chuj z nimi ty daj mi jeszcze parę tych lat Odprawie samozwańczych cesarzy obalę ich tak Obalę ich rap z dupy wysrany chamy Robię to wytrwale x lat na wysoką skalę jak Pac Z charakterem ciężkim pełnym zalet i wad Z każdym kolejnym rokiem mówię sobie "weź nie szalej tak" W opinię chuj wbijam twoja nie grozi nam Dlatego ty nigdy pod żadnym pozorem mi nie mów jak robić to mam If rap was a game I'll be MVP Remember me, don't mistake this, this shit is real One of the best players Why would you question who's better The world is still mine If rap was a game I'll be MVP Remember me, don't mistake this, this shit is real One of the best players Why would you question who's better The world is still mine Idziemy wciąż do przodu Nie patrząc w tył bez sensu Mimo gęstego smogu Nie stój i ty w złym miejscu Nie byłoby nas tu dziś gdybyśmy nie wierzyli w swoje siły i to flow Nie było łatwodroga jest kręta krocze pewnie nią Rap porwał moje serce dawno we mnie wsiąkł Nie byłoby nas tu dziś gdybyśmy nie wierzyli w swoje siły i to flow Nie było łatwodroga jest kręta krocze pewnie nią Rap porwał moje serce dawno we mnie wsiąkł