Wszystko dobrze Była zima, na dworze minus 20 To trzeci rok od kiedy w tym mieście mieszka Wrocław, Agnieszka z przedmieścia wyjechała dawno Poznała tu chłopaków, co nocami auta kradną Którzy znali bagno, mieli je od dziecko Znali się od dziecka, każdy obok siebie mieszkał To była pierwsza kreska, Agnieszka i kompani I pierwszy raz jak Adze prochy pojebały w bani Czuła ze nie ma granic, co będzie dla niej zgubne Bo w życiu sprawy, jak na Polsacie, bywają trudne Psy jutro znajdą studnię, na jej dnie Agnieszka Maciek z Tomkiem we dwóch zrobili to z nią na pieska Sytuacja kiepska, nie powiesz, ze nie Wyobraź sobie mamę Agi, kiedy wstanie dzień Pomyśl, ile wyleje łez, miała jedną córę I gdzie był wtedy Bóg, bo chyba nie kurwa u niej ♪ Matka walczy teraz z bólem, którego nic nie koi Na rany tego typu nie zagłada się zbroi Sam pomyśl jak to boli, Aga zamarzła nago Ciekawe jak chłopaki poradzą sobie z wagą Co powie prokurator i kto wyłapie zarzut I kogo poprowadzą pod cele jak do gazu Otworzył się od razu, tak Maciek sprzedał Tomka Bo nie chciał żeby na nim spoczywała ta klątwa Posprzątał mu do reszty, przed sadem uznał skruchę I w takim właśnie sposób wpakował go na mukę Tamten to zwykły głupek, odebrał Adze szanse Tak Kłamiąc prosto w oczy wskazywał Tomka palcem W tej walce raczej poległ, potraktowany z buta Sam diabeł chłopakowi szeptał wtedy do ucha Sprawa się zamknie tutaj, streściłem to jak mogłem Matka zmarła na zawał, dwa zgody – jeden pogrzeb ♪ Na sali sądowej Maciek nie patrzy mu w oczy bo Do nie dawna samy był pewnie za byś za nim w ogień skoczył Wczoraj wspólnik, dziś jest wróg, taka zmiana ról Tomek dziś wielki przegrany, wczoraj życia król Byli przyjaciółmi całkiem ładnych parę lat Dziś najlepszemu ziomkowi zafundował ćwiarę krat I choć w głębi duszy nie czuł się za dobrze z tym Zachować pozory musi, wybrał się na pogrzeb w kit Prokuratorze na dłoni podał ziomka, zagonił Papuga chociaż i drogi nie zdołałby Tomka wybronić Lecz nie było mu tego powodu przykro A dalszym losem chłopaka nie przejmował się też zbytnio Agi starsi bracia Tomka zabijali wzrokiem Jak z sądowej Sali zabierali go z wyrokiem Wyrok sądu i ulicy, dwa różne wyroki A dwa tygodnie później znaleziono Macka zwłoki