Oddychamy pełną piersią Nie boimy się wspomnień Doznania z czarną treścią Je wolimy zapomnieć Jesteśmy świata częścią Cierpimy na insomnię O spełnieniu - mówił o mnie Nie jestem synem bogaczy, Nie uprawiam "zawodu syn" Nie boję się ciężkiej pracy Więc nie szukam sposobu bym Dostawał wszystko na tacy, Mam do własnych dochodów PIN Nie muszą przed nikim kozaczyć Myślę szkoda zachodu z tym Wal jak w dym - kiedy idę przekuć słowa w czyn Wchodzę w młyn synkopem, wiodę prym Daj mi cynk - wtedy lider tych dyscyplin, Błyśnie blink-blink intelektem swym To nie bajka w stylu braci Grimm Gdy mam majka - fani mają w bani extreme Wypuściłem hity znane bardziej niż hymn Ale staram się być tu i teraz jak stream Podejście mam skromne, ale plany potężne Zarówno wiekopomne, jak i te dalekosiężne Mam niezłe wpływy i nie tylko pieniężne Chwytam pozytywy z każdym dniem coraz prężniej Oddychamy pełną piersią Nie boimy się wspomnień Doznania z czarną treścią Je wolimy zapomnieć Jesteśmy świata częścią Cierpimy na insomnię O spełnieniu - mówił o mnie Nie jestem omnibusem i nie zrzesza mnie Mensa Bardziej Rahim-o-Logusem, gdy w idee wplatam przęsła Myślę - działam bez stawiania na rzęsach Nie wyświechtała mnie niezdrowa konkurencja Sekwencja - kto lepszy? Kto gorszy? Się wdała Nie wiem, nie sprawdzam proporcji w banałach Esencja przyzwyczajeń, mała, ja nie daję ciała Więc Ty mi tu dawaj hałas, jak nie to siadaj - pała! Powiało grozą, co? Ej, dej se pozor Nie szkodzę jak ozon, przychodzę z życia proza Ja nie z tych co wiozą się z pomocą Bożą A do codzienności radości dołożą To malec, co wyrósł na ludzi, nie zakalec Kij z tym czy ma talent, olbrzyma morale Ryj trzym na kanale, ma frajdę bywalec Gdy wbija na fale - balet #grande_finale Oddychamy pełną piersią Nie boimy się wspomnień Doznania z czarną treścią Je wolimy zapomnieć Jesteśmy świata częścią Cierpimy na insomnię O spełnieniu - mówił o mnie