Siedzisz mi w głowie tak jak Gloria Trillo Chce w garniturze na jachcie pić z tobą drogie wino Życie które wybrałem sprawi, że odejdę w Dior Jawa czy sen, nie ważne zostało cieszyć się chwilą Skurwysyńsko przewieziony jak Chris Moltistani Czasy kiedy starzy znajomi to nowi zdrajcy Dookoła kurwiszony, węże, policjanci Nie patrzę na stawki bo ciągle notuje wzrosty akcji Gambling, hazard, mamy tego w chuj Ja i mafia, nie wymyślaj znów Sami nadal, choć w około stu To kuzynie uważaj bo zobaczą nie właściwy ruch Biały suv, do mojej prawej ręki Łowcy głów, chcą dopaść w ramach zemsty Słucham snów, to kurwa sprawa śmierci Bo wielką cenę płacą Ci których uznają za najlepszych Wstałem dziś rano, znów powstrzymywałem płacz Po co to siano? Skoro wali się mój świat Przepraszam mamo, dziwne sumienie to skarb Ale siedzę w tym za bardzo, by na litość znaleźć czas (i co jest?) Każdy z moich ludzi jest prawdziwy I każdy z nich może popełniać błędy Każdy z nich czasami nie ma na nic siły Ale każdy z nich ma jaja, tu nie ma miejsca dla miękkich Czuję się jakbym dziś wygrał w kasynie nową willę Obok tak ładna Pani, że nie musi sporo myśleć Imponuje jej, że żyjemy drogo w pizde Telefony wciąż na mojej głowie, ciągle kminie głową biznes Jak zarobić kiedy każdy chce cię zmienić w trupa Na salony w sprawach biznesowych by stłamić uczucia Łatwiej odnaleźć miliony niż czyste sumienia tutaj Wszyscy mamy brudne myśli w bardzo drogich ciuchach W gronie o bardzo brudnych duszach chciałbyś mieć kontakty Wczoraj odebrałem ducha dziś wpierdalam płatki Czasami dopada skrucha, słyszę łkanie matki I mam pojebane sny gdzie jest szarym chłopcem z ławki Wstałem dziś rano, znów powstrzymywałem płacz Po co to siano? Skoro wali się mój świat Przepraszam mamo, dziwne sumienie to skarb Ale siedzę w tym za bardzo, by na litość znaleźć czas (i co jest?)