Moje dłonie chłoną ostatnie kolory lata Moje stopy brną wszędzie gdzie jeszcze da się je złapać Jak sklep z farbami, sklep z farbami Nazywam je wszystkie metaforami Moja skóra zawiera włókna brzozowej kory Nie wypuści żadnego z tych wrażeń nagromadzonych I żadnym słowem, żadnym słowem Nie sprawisz, że będą ci wyjawione Moje oczy to najsprawniejsze wykrywacze W każdym geście poznają setki ukrytych znaczeń I w mojej głowie, w mojej głowie Powstaje największa kolekcja urojeń Moja skóra zawiera włókna brzozowej kory Każda warstwa to splot wymówek nagromadzonych I każdy kto chciałby o mnie zapytać Będzie się wiecznie z nimi borykał