Czas zmienić to na lepsze Jedziemy z tym! Kręcę tym życiem, koło fortuny Biorę mikrofon i podrywam tłumy Rozjaśnia umysł, #oświecenie Moje słowa, moje brzmienie Wezmę to zmienię, wymienię na lepsze Nie chce już patrzeć jak wszystko tu pieprzę Wezmę na lepsze wymienię sam siebie I tego akurat możesz być pewien Osiągnę level, po nim kolejny Nic nie rozwija mnie tak jak te bębny Miano następcy - spoko, komplement Biorę bandanę i wpadam na scenę Zrobię uśmiech jak milion dolarów Zarobię milion w tym pieprzonym kraju Chcesz coś – haruj Z nieba nic nie ma Ta się wybiłem, ty głąbie w podziemia Teraz się zmieniam na lepsze Mogę, mam możliwości, swoją załogę Rozmawiam z Bogiem tu o przetrwaniu Proszę by tylko obudził mnie rano Zrobię śniadanie, siądę do bitu Znowu napiszę te teksty bez kitu Tytuł to tytuł na życie nie numer Zmienię to życie najlepiej jak mogę Też chce fortunę, zdrowie Do tego jeszcze tą drugą osobę Robię co mogę by taka tu była Wszystko co myślę podaje ci w rymach Jakoś się trzymam, jakby nie było Nie powinienem a wierzę w tą miłość Ludzie – nie ilość, a jakość osoby Zmiany na lepsze, to zacznę od głowy Czasem jedne krok w tył To dwa kroki w przód Zmienię życie na lepsze Nie będę czekał na cud Nie będę czeka aż Bóg powie ż eto mój czas A ja nie będę gotowy żeby mu spojrzeć móc w twarz To moja głowa Jestem gotowy Zostanę katem i zetnę im głowy Jestem gotowy na łowy jak Helsing Rapuje teraz z ręką na piersi Zazdrości mc, scena Ja na legalu wciąż dla podziemia Presji tu nie ma, wena Będę rapował se do znudzenia Ciągle się zmienia, czasem jej nie mam To teraz pozwala mi na przyśpieszenia Ominę schemat Bawię się flow Idę po lepsze Idę po swoje Myśli mam chore, toksyczne Raz na zawsze je z głowy wyczyszczę Ogarnę biznes jak normalny człowiek I nie sprzedam nigdy już działki za rogiem Pogadam z Bogiem, choć to nie pora Będę gotowy tu nawet na wczoraj Ogarnę zioma co leci Za grubo Choć sam wiem co tygryski najbardziej lubią Miks ... z wódą, elo Sorry kochanie zabrało mnie melo Jebać ta niemoc, nie chce Po prostu zmienię to życie na lepsze Czasem jedne krok w tył To dwa kroki w przód Zmienię życie na lepsze Nie będę czekał na cud Nie będę czeka aż Bóg powie że to mój czas A ja nie będę gotowy żeby mu spojrzeć móc w twarz