Ja nie chcę znów za dużo mieć, nie mało też Pierścionki dwa, przyjaciół w bród, parasol w deszcz I modny strój, i dobry but I jeszcze żeby stał się cud Oddałabym pierścionki te i pończoch sto By z tobą hen, do nieba biec, i znów na dno Bo kiedy w nas przygaśnie blask Ty dla mnie skradniesz jedną z gwiazd ♪ On tak ładnie kradnie, co się da Te brylanty, fanty, futra dwa Gdy ktoś coś przeciwko niemu ma To nie ja, to nie ja On tak ładnie kradnie, że Miło przy nim i na dnie Moje serce także w końcu skradł No i wpadł, no i wpadł Ty nie chcesz znów za dużo mieć, nie mało też Pierścionki dwa, przyjaciół w bród, parasol w deszcz I modny strój, i dobry but I jeszcze żeby stał się cud Oddałabyś sukienki swe i pończoch sto Bym z tobą hen, do nieba biegł i znów na dno Bo kiedy w nas przygaśnie blask Dla ciebie skradnę jedną z gwiazd Za dobrze nam ze sobą jest, za dobrze nam Za mało chmur, za mało łez przy tobie mam Uliczny kurz ma zapach róż A w dali czeka siedem zórz A w dali czeka siedem zórz A w dali czeka siedem zórz