Ey, yo this shit go dummy-dummy
Ey, yo malarz!
♪
Huh, okay, znowu gadają za dużo
A-a-a, każdy wers słuchaj to cisza przed burzą
Przewijają na mój temat i za dobrze mi nie wróżą
A ja w głowie mam dylemat, którą dziś pojadę furą
Mam szeroki horyzont, a coraz mniej ludzi obok
Wpadłem w pułapkę nie błąd, ale wyszedłem z niej z głową
Teraz wyjadę na front, paru prawdziwych za sobą
Huh, okay, jestem tą samą osobą
Yeah, znów mówią o mnie jak o rockstar (jak o rockstar)
Choć ani chwili tego biegu nie przekładam na byt
Ej, to fake jest, a nie żaden gangsta
Nie ma Amiri, nie ma swagu i się nie stara żyć
W podłodze noga, nie mam prawka (skrr, skrr)
Mnie nie szukają, mnie nie złapią już pierdole ten syf
Łe, nie jara mnie ta sama stawka
Mam kilka celów suko, a to żaden nie jest mój styl
To nie jest szczerze, ona chce mnie za kamieniem mieć (za kamieniem)
Się nie dam popsuć nim ja sprowadzę je na ziemie (kraa)
Czasem chcę rzucić wszystko tak samo jak palenie (a-a)
Przed sobą drogę mam otwartą, mam nadzieje, że
Nie skończę jak zwyczajna postać (zwyczajna postać)
Mam swoje kino i muzykę i mam do tego dryg
Ej, korzystam z tego co mi los dał
Pierdolę wszystkich suko, ja nakręcę swój właśnie film
Okay, znowu gadają za dużo
A-a-a, każdy wers słuchaj to cisza przed burzą
Przewijają na mój temat i za dobrze mi nie wróżą
A ja w głowie mam dylemat, którą dziś pojadę furą
Mam szeroki horyzont, a coraz mniej ludzi obok
Wpadłem w pułapkę nie błąd, ale wyszedłem z niej z głową
Teraz wyjadę na front, paru prawdziwych za sobą
Huh, okay, jestem tą samą osobą
Pytali mamy, czy ja sobie w życiu rade dam (rade dam)
Mam teraz spokój, ona dumna, że to leci w świat (fly)
Kolejnych chłopców wyciągamy z osiedlowych bram (z osiedlowych bram)
Dobrze wiem co czują, kiedyś byłem taki sam (pow, pow, pow)
Na podjeździe ma stać Bentley to mój plan, a nie marzenie (nie marzenie)
Kiedyś kasowałem w sklepie, teraz walczę na arenie (na arenie)
Na chuj się tak prężysz, to jest życie nie ważenie (nie ważenie)
Próbowałeś zgrywać kota, ziomki mają beke z ciebie (beke z ciebie)
Szósta rano, pięści mam zalane krwią (zalane krwią)
Szukasz problemu, one zawsze tutaj są (zawsze)
Na streecie wóda lana, nie Dom Pérignon
Sam odpowiadam za swe czyny, Kuba to chodzące zło
Jestem popierdolonym gościem
Jak chcecie ze mną tańczyć, no to kurwa chodźcie
Lepiej uważaj sobie chłopcze
Twoją bibi wybierałem jako opcję
Huh, okay, znowu gadają za dużo
A-a-a, każdy wers słuchaj to cisza przed burzą
Przewijają na mój temat i za dobrze mi nie wróżą
A ja w głowie mam dylemat, którą dziś pojadę furą
Mam szeroki horyzont, a coraz mniej ludzi obok
Wpadłem w pułapkę nie błąd, ale wyszedłem z niej z głową
Teraz wyjadę na front, paru prawdziwych za sobą
Huh, okay, jestem tą samą osobą
Поcмотреть все песни артиста