Potrzebuję forsy, nie troski
Proszę już nie mów mi więcej odpocznij
Za dużo stałem na półce jak książki
To stilo nowe, leży jeszcze w folii
Oni są goofy, tylko w gębie mocni
Czas zapierdala, a nie ma tu zhonyi
Ciągle gadają tu te twoje homies
Za plecami, bo nie spojrzą ci w oczy
Zamienię w diament, wszystko co mam
Nie mogę zwalniać, tylko straight gas
Chcą ci coś dać, to może być trap
Dużo pierdolą, ja wiem że to cap
Daje tylko love, suka pluje jad
Czasem mam dość, wylatuje za kraj
Nie potrafią tak, a chcieliby zmian
Chce to za bardzo, aż nie mogę spać
Brak mi poczucia winy
Wie że już ide, że traci mnie z linii
Znowu to samo i wcale nie dziwi
Że są zacofani jak info w Mozilli
Będziesz sam, jak jesteś za miły
Tylko dla niej już nie skurwysyn
Co raz wyżej, wiem że to widzisz
Na co mnie stać, a chce tylko ciszy
Wiem że mnie słyszysz
Ale ja nie słysze ciebie, cały dzień chasuje dreamsy
Wzieli se ręke a dałem im palec
Stary jestem już zmęczony trafianiem
Ale zamknę im pizde, bo znowu wygrałem
Yea, huh
Yea, huh
Potrzebuję forsy, nie troski
Proszę już nie mów mi więcej odpocznij
Za dużo stałem na półce jak książki
To stilo nowe, leży jeszcze w folii
Oni są goofy, tylko w gębie mocni
Czas zapierdala, a nie ma tu zhonyi
Ciągle gadają tu te twoje homies
Za plecami, bo nie spojrzą ci w oczy
Zamienię w diament, wszystko co mam
Nie mogę zwalniać, tylko straight gas
Chcą ci coś dać, to może być trap
Dużo pierdolą, ja wiem że to cap
Daje tylko love, suka pluje jad
Czasem mam dość, wylatuje za kraj
Nie potrafią tak, a chcieliby zmian
Chce to za bardzo, aż nie mogę spać