Witam cię świecie w dniu moich narodzin Wiem... Życie jest pięknem, choć czasem boli mnie W skórze swej uczę się chodzić Po ziemi, betonie Po wodzie nie mogę, to włóczę się Po to mam nogi W dniu moich narodzin Witam cię, kłaniam się tobie w pas Człowiek pełen fobii Nie wiem co z tym zrobić Dlatego uczę się myśleć, narzekać i zwodzić Pieprzyć, bić, kopać, upiększać Korzystać do woli Kochać, śmiać się Czuć ciałem bardziej Pluć, gadać, patrzeć Kuć metal aż zgaśnie Bronić się kłamstwem Bo przecież tak łatwiej Poznawać prawdę Dotykać tylko to co ładne Dalej naiwnie jarać się tym jedynym marszem Po planecie matce A mam tu taką szansę To kradnę tę chwilę Nim stracę sygnał na zawsze