Słowa układają się w pytania Pytam, pytam na kolację, do śniadania Bolą mnie już palce Boli cała ręka Ale piszę dalej Bo nie mogę przestać Napiszę ci codziennie O tym, co się dzieje I kto się dziś urodził I kto był na pogrzebie Piszę ci, kto czeka A kto się poddaje Który to przyjaciel – piszę, piszę ci A który to frajer ♪ Wczoraj zobaczyłem je, jak fruną Odlatują dalej i po niebie suną Wszystkie moje listy Leciały, jak ptaki Szukały wskazówek Idzie dały znaki Wczoraj zobaczyłem je, jak fruną Nad głowami ciemną się kłębiły chmurą Teraz sobie myślę Chyba zwariowałem Bo przecież koperty Wszystkie były białe