To wielki dzień dla wszystkich, dla rodziców szczególnie Dziewięć miesięcy noszenia, w końcu mocny skurcz jest Daruję tu szczegóły wszystkim i samemu sobie Ważne, że mała dziewczynka weszła w wielki ziemski obieg Urodziła się z blaskiem w oczach, a jej buzia zasugerowała rodzicom imię Danusia I gdy opuszczali szpital po tygodniu zamiast w mig Udać się do domu odwiedzili Dolce & Gabbana Kids Dziewczynka ledwie jeszcze widziała na oczy Lecz pod szyją zamiast śliniaka widniał kosztowny żabocik A szpitalne ciuchy na Danusi to dla matki męka Więc na drodze kupna nabyta została też sukienka Po długich zakupach dziecko chciało spać, lecz Ważniejszy był w złotym wózku osiedlowy spacer Na szyi złoty wisior, platynowe klipsy na uszach To nie bobas raczej to "Choinka Danusia" Nie krytykuję, nie oceniam, tylko obserwuję Nie krytykuję, ale też nie rozumiem Rodzice macie nadmiar forsy - pijcie Tonic Kinley Ale nie przebierajcie dziecka za drzewko wigilijne Nie oceniam tylko obserwuję, nie krytykuję, ale też nie rozumiem Rodzice macie nadmiar forsy - pijcie Tonic Kinley Ale nie przebierajcie dziecka za drzewko wigilijne Rok za rokiem i siedem już tak minęło, więc Krok za krokiem do szkoły pójść czas, prócz tego Jazda konna, angielski savoir vivre, ranna joga, lekcje pianina po to by Mama mogła szpanować w towarzystwie, do spółki z ojcem wymieniać Danusiowe wszystkie umiejętności Talenty, możliwości tysiąc A na pytanie czy się bawi odpowiada ciszą Tymczasem gdzieś w Danusi ziarno wrażliwości daje plon Chciała by się spotkać z koleżanką zamiast zajęć, bo Tamta mówi jej, że żyje w strasznej nędzy, a też by chciała Mieć komórkę, lalki i mnóstwo pieniędzy Danusia opowiada mamie o tej nędzy strasznej Mama odpowiada szybko: "Wiesz ja wierzę w karmę Musiała pewnie być mordercą w poprzednim wcieleniu Olej to i wyjmij resztki kraba z między zębów" Nie krytykuję, nie oceniam, tylko obserwuję Nie krytykuję, ale też nie rozumiem Rodzice macie nadmiar forsy - pijcie Tonic Kinley Ale nie przebierajcie dziecka za drzewko wigilijne Nie oceniam tylko obserwuję, nie krytykuję, ale też nie rozumiem Rodzice wiem, że w waszym skarbcu jest niejeden dolar Ale dlaczego chcecie zrobić ze swej córki kutafona? Już w liceum Danusia już Danutą jest Nie wychodzi z domu bez pomalowanych ust i rzęs Yves Saint Laurent w twarz Max Factor w rzęsy I w ten oto sposób w kręgach zyskała pseudonim Daisy Kawalerowie zatapiali Daisy w komplementach Ale każdy brzydki i inteligentny Skąd ten niefart? Miała swe kryteria, od nich odstępstw nie ma Może być głuchoniemy, ma wyglądać na modela Od rana lajk za lajk; follow za follow; share za share Dogaszone kiepy z czerwoną szminką na nich Maskowany smród ze szluga by Giorgio Armani I zachowuje się jakby wszystko było świetnie Jednak prawda o niej - to, że jest przeciętna nieprzeciętnie I za 30 lat gdy już pod deszczem życia zmoknie Zdołowana, pomarszczona będzie mieszać bigos łokciem