Nigdy, nigdy, nigdy, nigdy... Znam jedno takie miejsce na parkingu tuż za rogiem. W pół mroku i zawsze po zmroku parują szyby. I nikt o niczym nie wie, nikt nie pyta o Twoje imię. Zaspokajając swoje żądze, kupujesz miłość za pieniądze. Nigdy nie będę Twoja. Nigdy nie będę Twoja. Nigdy nie będę Twoja. Zapominam więc o wszystkim, co zdarzyło się. Nigdy nie będę Twoja. Nigdy nie będę Twoja. Nigdy nie będę Twoja. Zapominam więc o wszystkim, co zdarzyło się. Znam jedno takie miejsce, gdzie codziennie pada deszcz. I choć mam do kogo wracać, czasem możesz mnie tu spotkać. I nikt o niczym nie wie, nikt nie pyta o Twoje imię. Zaspokajając swoje żądze, kupujesz miłość za pieniądze. Nigdy nie będę Twoja. Nigdy nie będę Twoja. Nigdy nie będę Twoja. Zapominam więc o wszystkim, co zdarzyło się. Nigdy nie będę Twoja. Nigdy nie będę Twoja. Nigdy nie będę Twoja. Zapominam więc o wszystkim, co zdarzyło się. Twoja... Nigdy, nigdy, nigdy, nigdy... Nigdy nie będę Twoja. Nigdy nie będę Twoja. Nigdy nie będę Twoja. Zapominam więc o wszystkim, co zdarzyło się. Nigdy nie będę Twoja. Nigdy nie będę Twoja. Nigdy nie będę Twoja. Zapominam więc o wszystkim, co zdarzyło się.