A, a, a, a
A, a, a, a
Jestem hebefrenicze
Moralności mam próchnicę
Moich potrzeb nie szanują
Swoje priorytetyzują
Robię, co każą, inaczej mnie obnażą
Zawsze się im kłaniam, a mało, mało im
Jestem hebefrenicze
Mnogie istoty kliniczne
Oskarżają o perwersję
Naciskają na konwersję
Obolałe ciało, nasączone karą
Wiedzą co mam w głowie i mało, mało im
A, a, a, a
A, a, a, a
Jestem hebefrenicze
Zbiór opresji, gry dziewicze
Cnoty moje są niewieście
Gdy pobiją mnie na miеście
Smutek we mniе mieszka, puszczam technopółuśmieszka
Nic mnie nie rozpieszcza, bo mało, mało im
Jestem hebefrenicze
Elastyczne mam granice
Zamykają mnie na kłódkę
Wyrzucają klucz za burtę
Między numerami, płaczem i słowami
Choć wszytko to mnie rani to mało, mało im
A, a, a, a
A, a, a, a
I zanim wszystko minie
I zniknie nasze imię
Podejdź tu, dotknij mnie
Spraw mi ból, dużo ran
Nie bój się, żadnej z krzywd
Nie wykopię z siebie sam
A, a, a
A, a, a
A, a, a
A, a, a
To jest beatdrop
Beat, beat, beat, beat, beatdrop
Kayetan mi śpiewa
Że złe stany miewa
Nad głową ulewa
A ja ubolewam
Bo też czasem trudno i smutno, i pusto
I nudno, i cicho, i ciężko, i zrób coś
I nie wiem, a muszę i chcę, i nie umiem
Najlepiej to wszystko wytańczyć w tłumie
A, a, a
Поcмотреть все песни артиста