Już nie wyjdziemy z tego ogrodu Klamka zapadła w głęboki sen Nic już nie widzę z wysokich schodów Schodzi do ciebie niebieski cień Nigdy nie mogłem sobie przypomnieć Tego co jeszcze nie stało się Tego co we mnie zostanie po mnie Zanim powieki przysypie śnieg Nie zabieraj mi na do widzenia Tamtych kilku chwil nie zamieniaj Jeśli naprawdę kiedyś nadejdziesz Panie obłoków ptaków i szkła Zabierz mi wszystko co tylko zechcesz Zabierz mi wszystko niewiele mam Lecz nie zabieraj mi na do wiedzenia Tamtych kilku chwil nie zamieniaj Ten który pierwszy rzucił kamieniem Nie był bez winy pamiętam smak Kolor ucieczki przed własnym cieniem Pamiętam teraz czego mi brak Więc nie zabieraj mi na do widzenia Tamtych kilku chwil nie zamieniaj Może będę mógł z nich zbudować Całkiem inny świat, inne słowa