Oh, yeah, oh, okej
Brudny blok, stara ściana z karton gipsu
Woła ktoś, ktoś do spania, bo nie słyszy pisków
Niektórych grzechów nie rozgrzeszy biskup
Niektórych spraw nie rozliczy fiskus
Odwróciłem kartki i lepiej mnie o to nie pytaj
Dzieciaki się doszukują aferki, a ja co weekend nie mogłem oddychać
I nie wiem, co zrobiłby ze mną ten jad
Może bym zdychał zachlany w schronisku
Wyobraź sobie, co to jest za skraj
Gdy ze łzami w oczach go lałem po pysku
Kurwa mać, a tu mam obiekcję
Czemu ja się nie odzywam
A inni po roku chcą nagle prowadzić prelekcje?
Dlaczego lejąc na wszystko i tak musiałeś umyć ręce?
Chociaż to nie Ty byłeś w tym piekle?
Cenię swoje życie i chciałem dobrze, dlatego (yeah)
Każdego rozliczy sumienie - nie moje, nie Twoje, lecz jego
I zapamiętajcie - różne rzeczy ludzie pierdolą
A prawda nie ma znaczenia, bo i tak ufacie idolom (ha)
Rap mnie zawiódł, robię to dla squadu
Dla zagubionych dzieciaków, podzielimy to pół na pół
Uppercut, zaatakuj, jak masz coś w łapach
Trzymam te kurwy na smyczy, wyprowadzam atak
Rap mnie zawiódł, robię to dla squadu
Dla zagubionych dzieciaków, podzielimy to pół na pół
Uppercut, zaatakuj, jak masz coś w łapach
Trzymam te kurwy na smyczy, wyprowadzam atak
Rap mnie zawiódł, ale mam jeszcze jakąś swą misję
Byłem dzieciakiem Następnym do Piekła
Teraz to chyba przechodzę ten czyściec
Intencje mam czyste, dalej to w piździe, się o nic nie proszę
Prawie magister, ale mam iskrę, z ziomem z labelu dzielę się sosem
Ciągle afery i ze mną freak fighty
Twoi raperzy pierdolą w numerach, ale vis a vis mają pełne majty
Życie to kanty, nie będzie kit mi mówił, co git jest i kto jest kurwą
Moje zasady to moje zasady, trzymam się sztywno ich, a nie wybiórczo
Rap mnie zawiódł, za to pite
Ale dał mi pełną michę, pełną szafę i publikę
Aż do fejmu przez WBW, aż do złota przez mój debiut
Choć straciłem parę zębów, zyskałem wiernych kolegów
Rap mnie zawiódł, robię to dla squadu
Dla zagubionych dzieciaków, podzielimy to pół na pół
Uppercut, zaatakuj, jak masz coś w łapach
Trzymam te kurwy na smyczy, wyprowadzam atak
Rap mnie zawiódł, robię to dla squadu
Dla zagubionych dzieciaków, podzielimy to pół na pół
Uppercut, zaatakuj, jak masz coś w łapach
Trzymam te kurwy na smyczy, wyprowadzam atak
Yeah, yeah, to nigdy nie jest kolejna piosenka
Też byłem tylko dzieciakiem, co 16 lat miał
I chciałem, by tak jak raperów mnie wszędzie nosili na rękach
Dobrze pamiętam
Grała mi muza do ucha na przerwach
Nie na tych grupkach, ani w komentach
Dzisiaj się wkurwiam w takich momentach
Ten, który ukradł jebany hip-hop
Teraz go trzyma na chacie i mówi, że pewnie jest beczka
Po co się pchasz na świecznik
Nie wiesz jak szybko wypala się świeczka?
Przestań szukać dla siebie miejsca
Gdzieś, gdzie droga głównie do kłamstwa, a nie do szczęścia
Jeden coś nagra, drugi się przećpał
Jedna śmieszna gierka
Wiem, jak zmienia cash Was
Też mam krew na rękach
Ale nie dam wspierać ścierwa
Rap mnie zawiódł, robię to dla squadu
Dla zagubionych dzieciaków, podzielimy to pół na pół
Uppercut, zaatakuj, jak masz coś w łapach
Trzymam te kurwy na smyczy, wyprowadzam atak
Rap mnie zawiódł, robię to dla squadu
Dla zagubionych dzieciaków, podzielimy to pół na pół
Uppercut, zaatakuj, jak masz coś w łapach
Trzymam te kurwy na smyczy, wyprowadzam atak
Поcмотреть все песни артиста