Postawił ktoś wannę Na środku podwórza Samochód nie wjedzie Bo wanna za duża Deszczówki nalało I but się wynurza Lecz nikt nie przesunie No cóż bo za duża A może by tak wannę Wywieźć za miasto Postawić gdzieś w polu Tam nie jest tak ciasno Już każdy ten temat Od rana wałkuje A tymczasem Jasiu Do wanny sobie pluje Plum plum plum, żabka pływa Ona bardzo jest szczęśliwa Plum plum, żabka plum, żabka pływa Plum plum plum, żabka pływa Spójrzcie, jaka jest szczęśliwa Plum plum, żabka plum, żabka pływa Od rana każdy Podgląda sąsiada Własnymi kanałami Sprawę wanny bada Już nerwy puszczają Spod piątki ktoś psioczy Komu by tu za to Popodbijać oczy Ktoś kiedyś zapytał Co to komu szkodzi Że wanna spokojnie Do historii wchodzi Od razu usłyszał Czy pan jest pijany I został niechcący W wannie wykąpany Plum plum plum, żabka pływa Ona bardzo jest szczęśliwa Plum plum, żabka plum, żabka pływa Plum plum plum, żabka pływa Spójrzcie, jaka jest szczęśliwa Plum plum, żabka plum, żabka pływa Pan Miecio artysta Któremu natchnienia Od lat brakowało Doznał olśnienia Wziął płótno i wódkę W piersiówce do picia Malując wannę Spłodził dzieło życia Niestety nie ma wanny Nie ma koniunktury W galeriach wiszą przecież Same chałtury Więc umarł artysta Z przepicia i złości I z miejsca obraz z wanną Zyskał na wartości Plum plum plum, żabka pływa Ona bardzo jest szczęśliwa Plum plum, żabka plum, żabka pływa Plum plum plum, żabka pływa Spójrzcie, jaka jest szczęśliwa Plum plum plum, żabka plum, żabka pływa Plum plum plum, żabka pływa Ona bardzo jest szczęśliwa Plum plum, żabka, żabka pływa Plum plum plum, żabka pływa Spójrzcie, jaka jest szczęśliwa Plum plum, żabka, żabka pływa