Pozwólcie, że przed wami się pożalę Na moje biedne życie, na mój świat Choć mówią, że nasz Pan Bóg zwykle daje Każdemu jego siedem dobrych lat I czekam na tę chwilę stale Że do mnie szczęście też uśmiechnie się Lecz moich siedmiu lat nie widać wcale Czy to możliwe, żeby Bóg zapomniał mnie? Gdzie jest moich siedem dobrych lat? Jak nie siedem, chętnie przyjmę dwa By mi życie choć coś dało Żeby w sercu tak nie łkało Gdzie jest moich siedem dobrych lat? Jak widać w świecie tyle pięknych rzeczy Jak ludziom mija życie pośród lśnień A mnie wlazła bieda raz na plecy I ani rusz wypędzić, choć na dzień Już nieraz we śnie widzę się bogata I zdaje się, że złota pełno mam Lecz budzę się i znów te same graty Ta sama bieda i jak wczoraj los ten sam Gdzie jest moich siedem pięknych lat? Jak nie siedem, chętnie przyjmę dwa By mi życie choć coś dało Żeby w sercu tak nie łkało Gdzie jest moich siedem pięknych lat? Gdzie jest moich siedem dobrych lat? Jak nie siedem, chętnie przyjmę dwa By mi życie choć coś dało Żeby w sercu tak nie łkało Gdzie jest moich siedem dobrych lat? Gdzie jest moich siedem dobrych lat?