Raz, raz, raz, raz
Mhm, słyszę się dobrze
Woof
Dobra baczność! Witam w popieprzonych czasach
Parę zdań prawdy bez upiększacza
Murem za Ukrą, koncentracja
Trzy, dwa, jeden, zero, jazda!
Ten sam widok z okna, dla niektórych flanka wschodnia
Inni - przaśna Polska, Janusz kręci wąsa
I kupiona za socjal - leje się Tatra
Żyła odpadł, a Lewy ukłuł Moenchengladbach
Idi na chuj Spartak! (Bye, bye)
I czy kłamca jest kłamcą czy ten kto go tak nazwał? O
Nazywajmy rzeczy po imieniu - wywłoko!
Chińczyk przymyka oko, Jankesi gardzą twoją ropą
Ja zakupami z Auchan i Leroy Merlin
Fuck Nestle! Rexona też ma krew na ręce!
Pierogów z serem nie jem, szczoch Metaxa
Mam panele to mi prąd grzeje kwadrat
Anonimous hustla, R.I.P russian Instagram
Cygany zajebały kadetom tanka
Co wy tu robicie? - Bagno!
Tak zarabiacie na chleb? - Tak jest! Czołg za darmo! O
Lecę jak Bayraktar w Kamaz
Sabaka szczeka, ale jedzie dalej karawana
Pagadi twoja mać, mienia zawód piero
Highway to hell, we are wait jeśliś taki gieroj!
Mówię żonie, że nic nie planuję teraz
Może w weekend melanż, chyba, że ruscy wpadną się postrzelać
Stolica Warsaw czy znów war zone?
Hobbitowo czy twój Mordor w jakości GoPro?
Historia zatoczyła okrąg
A ambicje władcze zwykle marnie kończą
Była zimna wojna, plan Marschalla
Tu sowiecka hydra ssała wszystkie nasze cycki naraz
Nigdy więcej choćbym zdechnąć miał
Nosisz portki to walcz, Brajany out!
Jesteś zerem, białym żołnierzem
Mieszkasz w dżungli to noś przy sobie nóż, nie kamerę
Bo, strzeżonego strzeże Bóg więcej nikt
Mordo, friend in need is a friend in dick, i to nie wstyd
W sercu zawsze dumna Polska, nie szpagat jak Orba
Mata bana na socjal, cara Wołodia
W babie baba matrioszka, ryba szklana w kolorkach
Jeden kanał i kropka
Łysy z Fify się nie dawał do końca
W gałę w tv mistrzostwa, w kapciach kibic i bez Maka Moskwa
Niewierny Tomku - będą przy bramie
Wsadził palec w otwartą ranę, by pogłębić wiarę, Amen
Kto by się spodziewał wstecz dwa miesiące
Że Klitchko na froncie, Air Force One w Jasionce?
Straszą świata końcem, nie przebierając w słowach
Guzik ma Wowa i mówią, że Parkinsona
I że ponoć pochowali dupy w schronach
I że im podrobiona Coca-Cola ma i samogona, o
Oleksandr chlapnął małpkę pod Kremlem
Pot w chusteczkę i dawaj na audiencję
Pociągi wolno jadą, to dzięki kolejarzom
W prawo zwrotnice, nad Prypeć przez Witebsk?
Gawarisz tawarisz problem jest?
Mokry łeb może kac albo mocny stres?
Wolny świat sankcjonować reżim, ręce precz
Od niepodległej Ukrainy, głupcze "wojnie niet!"
A! Musiało się to ze mnie wylać
Żaden populizm, raczej siedziało mi w żyłach
Wolność słowa, tego nie zrozumie tyran
Naskrobałem, to nie boję się nagrywać
Tak jest! Murem za Ukrą, pozdro!
Поcмотреть все песни артиста