Nic nie jest tak, jak powinno We mnie i dookoła mnie Rany, co się nie chcą goić Ludzie, tak nieludzko ludzcy Czas, którego nigdy nie ma Decyzje już popełnione Odurzam się słodkim kłamstwem Jutro wszystko będzie inne. Zmęczony ciągłym zmęczeniem Gniewem, co wciąż w sercu płonie Pobity przez szarą codzienność Najbardziej boli przemijanie Tę partię znowu przegrałem Posiwiało mi kilka włosów Teraźniejszość - mój największy wróg Więc ukrywam się - żyję w poczekalni. Podnieś głowę i walcz o to, co naprawdę ważne ważne Dziękuj za to, co masz - każda chwila jest darem Zamknij usta i milcz - wtedy, kiedy milczeć trzeba Ufaj - to wszystko ma sens. choć czasem Z bólu chce się wyć. Czekamy wciąż na jutro Choć dano nam tylko TERAZ.