Ciężko patrzeć mi na świat Jestem zagubionym dzieckiem W którym żyje mnóstwo wad Dzieciństwo opuściłem szybko Bo... W domu za dużo spraw Czemu liczyłem kogoś błędy? A ja sam nie byłem dobry Szedłem w zadeptane ścieżki (ścieżki) Dzieciak wyszedł z podstawówki Wtedy już zrozumiał, że nie ma pomocnej ręki (Kubi) Jak mam wytrzymać do chuja wszystkie moje chore jazdy? Rozmawiamy ja i jaźnie (jaźnie) Chcę się wyrwać gdzieś daleko i nie gadać z terapeutką Sekundy kurwa, nim zasnę (zasnę) Wszędzie widzę koks i benzo Społeczeństwo lata wyżej, nim zobaczysz mnie, wygasnę (gasnę) Możesz gadać o mnie, ściero Ciebie nie ma w moim życiu Tylko ja mogę znać prawdę (prawdę) Zapierdalałem z moją mamą autobusem do domu Byłem okropnym dzieciakiem, a ona chciała mi pomóc Nie potrafię dać jej uczuć, kiedy stoi zaraz przy mnie Dlatego słyszysz je na płycie Zmieniłem się dawno bardzo i nie poznasz mnie już raczej Chociaż jestem szczerym typem, to i tak mnie nie skumacie Ale kocham moich ludzi, którzy próbują mi pomóc W mojej muzyce możesz czuć się jak w bezpiecznym domu Bo tu nie chodzi o kasę, tylko o to jak się czujesz Ja w wielu rzeczach chciałem bardzo znaleźć, kurwa, ratunek I jeśli słuchasz to, kurwa, i kumasz, o czym ja mówię To pewnie dużo przeżyłeś i bardzo duży szacun I mordo, jebać nienawiść Te kurwy chciały mnie zabić A dzisiaj liżą mi dupę Chcą ze mną wpierdalać dragi Jak ja nie biorę niczego i nie wyjebie mi ego Zabrali miłość, miała wytrwać Czekam na nią na pewno Jak mam wytrzymać do chuja wszystkie moje chore jazdy? Rozmawiamy ja i jaźnie (jaźnie) Chcę się wyrwać gdzieś daleko i nie gadać z terapeutką Sekundy kurwa, nim zasnę (zasnę) Wszędzie widzę koks i benzo Społeczeństwo lata wyżej, nim zobaczysz mnie, wygasnę (gasnę) Możesz gadać o mnie, ściero Ciebie nie ma w moim życiu Tylko ja mogę znać prawdę (prawdę)