Pierdol resztę, wznieśmy ten toast nareszcie I wierzcie lub nie wierzcie mam swoich ludzi na mieście tu Nie wiem, czemu rozsypało się jak couscous Dziewczynki znowu myślą, że jestem najlepszy w łóżku Ha wiadomo, nie odpowiadam telefonom Nie czytam gazet i mam w news'ach zaległości sporo Jestem głodny, to biorę frytki i big mac'a Oglądam Spike'a Lee i lubię słuchać 2Pac'a Ty to notuj, wolność słowa bez rygoru Jeszcze trochę pokoloruj będziesz miał temat na forum Do oporu to podkręć jak leci Meridialu Nie mam PR'u płacisz tylko za rap ziomalu Autentyczny jestem, pieprze całą resztę A jak jesteś beszczel, dialog z tobą to bezsens Płynę jak historia w polskich rzekach Czekaj, nie uciekaj, a jak kocha to poczeka Nie wiem, dlaczego wszystkim jest tu za daleko Do czegoś nie powtarzalnego, zrobić coś nowego Ty pierdol resztę i bądź sobą Podnieś tą rękę, ja jestem z Tobą Nie wiem, dlaczego się wszystkiego tu boją Później dwoją i troją te przypadki na oiom Ja zostawię bankiet z rozbitym bankiem Ty skojarz koleżankę, stuknij szklankę w szklankę Cyganka powiedziała, że mam w sobie jakiś dar Ale nie z tych stick up kids, ani ghetto superstar Że rzadko omijam bar, że mnie wciąga miejski gwar Że mam na kobiety czar, później i tak chciała szmal Pewnie skumała, że sam zabijałem ciszę I tylko powiedziała, co wtedy chciałem usłyszeć Dziś te kawałki piszę, pozbyłem się pychy Chociaż w tamtą niedzielę kosztowało to dwie dychy Mało zorganizowani ci twoi kompani Moi fani piją wódkę, a nie śpią z autografami Oni są tu dla mnie, ja jestem tutaj dla nich Może pani się napije, ja jestem do usług pani HH, hejterom pokażemy fuck'a Wszyscy: HH, przecież nie będziemy płakać Stare zwyczaje odstaw dziś jak narkotyki Mamy nowe nawyki i zakwitną słoneczniki