Owiały nas boże wiatry, Wykąpały deszcze srogich burz, Nasze żagle i liny natarł Zachód krwawą purpurą zórz Od błękitnych, złotych lądu dróg Od ziemskich, białych kwiatem ścieżek, W srebrze fal i pian, i smug, Błękitniejsze są bezdroża mórz Od błękitnych, złotych lądu dróg Od ziemskich, białych kwiatem ścieżek, W srebrze fal i pian, i smug, Błękitniejsze są bezdroża mórz Uskrzydlone żaglami ramiona, U nóg naszych pióra wioseł lotne, Szerokiego chcemy morza łona, I przestrzeni samotnej Nam na lądzie nie umierać suchym Lecz na morza szerokiej połoninie. W ciemnych nocach śpiewnej gwiazdy słuchać, I z falami, pod księżycem płynąć Nam na lądzie nie umierać suchym Lecz na morza szerokiej połoninie. W ciemnych nocach śpiewnej gwiazdy słuchać, I z falami, pod księżycem płynąć