Narzędziem jestem we własnych rękach Sępem, co skręcił kark barankowi i rozszarpał węża Ze wszystkich sił pragnę krzyczeć: "Oto jestem!" Lecz z płuc krwawa piana tylko wypływa ♪ Szum wypełnia jasne przestrzenie Wiję się i umartwiam Komnaty ciała wypełnia próżna żółć ♪ Na obraz i podobieństwo ♪ Narzędziem jestem zepsutym Stworzonym by wątpić, upadać Zdeformowaną kalką szczytnej idei Strugą trującego deszczu ♪ Rozpraszam mrok Zarzynam jasność Moje imię Szarość ♪ Dostrajam zmysły I przeczuwam irracjonalnie ♪ Rzeczywistość Wibruje nieustannie ♪ Rozpraszam mrok Zarzynam jasność Moje imię Szarość