Bo we mnie jest seks Gorący jak samum Bo we mnie jest seks Któż oprzeć się ma mu? On mi biodra opływa, wypełnia mi biust Żar sączy do ust Bo we mnie jest seks Co pali i niszczy Dziesiątki już serc Wypalił do zgliszczy Kogo zmysłów pożogą ogarnie, już ten Nie zazna już ten, co spokój i sen Lecz gdy ofiarę mą trawię żarem pożarem To cierpieć musze Że ja me ciało tak opętało Choć oprócz ciała mam przecież i duszę! Lecz we mnie ten seks Jak chwast ją zagłusza Nikt nie wie, że jest Pod seksem i dusza Więc o takim wciąż marzę, co całość ogarnie I duszy latarnie Ze zmysłów wygarnie Takiemu ja oddam wśród łez I duszę, i seks! I duszę, i seks! Dlaczego stale zły losu palec Dotyka mnie tym nadmiarem? Za jakie grzechy płci mojej cechy Zmysłowym dręczą parem Niech tylko lekko pochylę dekolt Już męski ściele się trup Jak wypnę odrobineczkę biodro już rzężą żądze u stóp Bo we mnie jest seks Gorący jak samum Bo we mnie jest seks Któż oprzeć się ma mu? On mi biodra opływa, wypełnia mi biust Żar sączy do ust Bo we mnie jest seks Co pali i niszczy Dziesiątki już serc Wypalił do zgliszczy Kogo zmysłów pożogą ogarnie, już ten Nie zazna już ten Co spokój i sen Lecz gdy ofiarę mą trawię żarem To cierpieć muszę Że ja me ciało tak opętało Choć oprócz ciała mam przecież i duszę! Lecz we mnie ten seks Jak chwast ją zagłusza Nikt nie wie, że jest Pod seksem i dusza Więc o takim wciąż marzę, co całość ogarnie I duszy latarnie Ze zmysłów wygarnie Takiemu ja oddam wśród łez I duszę, i seks! I duszę, i seks!