Pewnego razu rozstać się przyszło Na jakimś dworcu, może nad Wisłą Komuś kto w życiu widział już wszystko Z własną walizką ♪ Zjechali razem chyba pół świata Siekły ich mrozy, grzały ich lata On na walizce rany wciąż łatał Za łatą łata ♪ Nosił w niej rady jeszcze od matki Były tam wiersze i polne kwiatki Lecz nie pojadą w swój rejs ostatni Takie manatki ♪ Bo przyszedł pociąg prosto do nieba Powiedział stary kochana przebacz "Po co wam w niebie chodzić z walizką" "Tam mają wszystko" Bo przyszedł pociąg prosto do nieba Powiedział stary kochana przebacz "Po co wam w niebie chodzić z walizką" "Tam mają wszystko"