Jak się czuję? No cóż. Przeszedłem wierzchem tysiąc wzgórz I tysiąc przepłynąłem mórz Też, dzięki Bogu, wierzchem Połknąłem kurz z tysięcy dróg I tenże dobry Bóg Wie, co przełknąłem jeszcze I ubawiłem tysiąc dam I tysiąc wywabiłem plam W tym pół tysiąca ze słońca O drodze tyle wiem Że każda dobra jest Póki nie widać końca Jak się czuję? No cóż. Czasami czuję się jak gruz A czasem jak niebieski stróż Na wysypisku marzeń Niekiedy miewam się jak król Jedyny wtedy ból Nie ta kolejność wrażeń Miewałem tyle już, co nikt To byłem nikim parę dni Myła mnie woda stojąca O życiu tyle wiem Że może piękne być Jeżeli się nie wtrącać Jak się czuję? No cóż. Złapałem w czapkę tysiąc burz I tysiąc tajno-tajnych służb Odbyłem tu i ówdzie Znalazłem też do Indii skrót I prawo-lewy but I proch, i koło, i próżnię I może to nieprawda, że Przeżyłem tyle No bo gdzie? I kto zna na to sposoby? To czemu czuję się Zmęczony dzisiaj tak Jakbym to wszystko zrobił...?