Wybiło mnie to z równowagi Twój uśmiech na moją nienawiść I nagle nie wiem co powiedzieć Więc stoję trochę ogłupiały Nudzą mnie takie banały Lecz właśnie coś do mnie dotarło I teraz wiem co chcę powiedzieć Więc chyba to wykrzyczę na głos Zebrało się na płacz Tak bardzo mi cię brak Lekki zez, duży płaszcz Znowu czuję się nie tak Razem z tobą znika zez Razem z tobą znika płaszcz To nie podryw, tylko track Jest o tobie, tak, czy siak Zebrało się na płacz Tak bardzo mi cię brak Lekki zez, duży płaszcz Znowu czuję się nie tak Razem z tobą znika zez Razem z tobą znika płaszcz To nie podryw, tylko track Jest o tobie, tak, czy siak Ooooo Tak czy siak, o, o, o Tak czy siak Ooo Tak czy siak Ooo Jedno oko, na maroko Nie ucieknie z tobą obok Jedno oko, na maroko Nie ucieknie z tobą obok Jedno oko, na maroko Nie ucieknie z tobą obok Jedno oko, na maroko Nie ucieknie z tobą obok Jedno oko, na maroko Nie ucieknie z tobą obok Jedno oko, na maroko Nie ucieknie z tobą obok Jedno oko, na maroko Nie ucieknie z tobą obok