Lęk, strach, krzyk, płacz Tak - to wszystko już za sobą masz (yeah, yeah) To wszystko już w oddali gra (yeah, yeah) I kilka słów napisałem ja Sam dla Ciebie i dziś tutaj gram A ty tylko musisz dziś - zaufać mi I zrzucić balast zła I poczuć wolność chwil I oddać wszytko złe I oddać to co wstecz - zraniło Cię I zapomnieć to chcesz (yeah) I wymazać to, ey I zakopać gdzieś Tam gdzie ciemno jest Uciekaj, zacznij biec Teraz tu lecisz, najdalej pod wiatr, ey Biegniesz przed siebie tam, gdzie tęczy blask Zamykasz oczy - oddechu Ci brak Wzlatujesz wysoko, oglądasz świat (yeah) Ale nie chce już biec, ej Chyba za długo ja żyłem w tym mieście Każdy ciągle biegnie Każdy ma pretensje Chcą więcej i więcej Każdy patrzy na pensje Ale ty biegnij za swoim Ja wierze, że wbiegniesz na Olimp Jedyny się tego nie boisz Biegniesz tu dalej, pomimo ze boli Wiesz, tak jest zawsze Ktoś ciągnie cię w dół No bo tak jest mu łatwiej Wiesz, tak jest zawsze Jak żeby nie było Życie daje ci szanse Więc idź już przed siebie Ile to zajmie - ja nie wiem, ey Więc idź już przed siebie Stawiam tą bańkę że ci się powiedzie Że ci się powiedzie Że ci się powiedzie Że ci się powiedzie Teraz tu lecisz, najdalej pod wiatr, ey Biegniesz przed siebie tam, gdzie tęczy blask Zamykasz oczy - oddechu Ci brak Wzlatujesz wysoko, oglądasz świat (yeah) (Nie...) W końcu mówisz pas Lęk odchodzi w snach Nagle gasisz strach I krzyczysz jeszcze raz Ten ostatni raz Zapominasz jak, jak smakuje płacz Jesteś wolny tak... ♪ Teraz tu lecisz, najdalej pod wiatr Biegniesz przed siebie tam, gdzie tęczy blask Zamykasz oczy - oddechu brak Wzlatujesz gdzieś wysoko, by oglądać świat