Pobili się dwaj Gurale ciupagami Pobili się dwaj Gurale ciupagami Pobili się dwaj Gurale ciupagami Pobili się dwaj Gurale ciupagami Jest nas dwóch, każdy ma po jednym z płuc I każdy buch bierzemy na pół I każde pół pijemy na pół Po pół pokera kładziemy na stół Jeden ma oddech smoka, w oczach nosi mróz Drugi jest pasterzem faszerowanych siarką kóz Jak pan Bruce co nikomu się nie zwierza Że ma naturę nietoperza - nie dowierza drugi pierwszemu wcale Ciągle się tłuką dwaj Gurale, ciupagami Gonią za dutkami, za mirażami Gdy śmigają leśnymi ścieżkami Zimny chów gorących głów Błysk kłów lwów, huk luf spluw Szok, przez rzekę skok I tak rok w rok, krok w krok Pobili się dwaj Gurale ciupagami Pobili się dwaj Gurale ciupagami Pobili się dwaj Gurale ciupagami Pobili się dwaj Gurale ciupagami Jeden ma wszystko, choć nic nie potrzebuje Drugi nic nie ma chociaż wszystko by chciał Gdy świat płonie to jeden medytuje Drugi nic tylko by chcieć chciał Dr. Jekyll i Mr. Hyde, taka branża Dwie dekady w trasie, na melanżach Manewruje, piję i zakąszam Zmieniają się pionki, lecz plansza trwa Jak jeden nie chce, drugi musi Tacy twardzi, (tacy) (tacy) tacy krusi Jak jeden nie pije to drugi go kusi Jak jeden bije drugi dusi Patrzą ślepi słyszą głusi Jeden pali a drugi się krztusi Flow pastusi wjeżdża na Przysłop Miętusi Jeden walczy drugi biegnie do mamusi Pobili się dwaj Gurale ciupagami Pobili się dwaj Gurale ciupagami Pobili się dwaj Gurale ciupagami Pobili się dwaj Gurale ciupagami A co burzy? Ale to burzy całą moją Burzy twój, kurwa... twoją wiedzę, nie moją... nie moje Tak burzy moją wiedzę właśnie