W sumie to nie mamy tu niczego do stracenia Wiem, że mnie pokochasz tylko kiedy przyjdzie melanż Tak cicho ubrana, że nie musisz się rozbierać Płacze pięścią w stół, zaraz wjeżdża cug Stary Benz Merc wozi dupę a dwa Miałem skończyć już z nią, ale kończę na twarz Jak daleko jest dom? Jaki wolność ma smak? Jestem w dole jak trup Chociaż lecę jak ptak Nie jesteś tylko jak lawan Co możesz to mi daj Po molly widzę was To pojebany stan Wiem dobrze ile mamy wad Jak długo płonie joint Jakby miał kończyć świat Gdy zostanie twój trop Nie pozwolę Ci zapomnieć o mnie, raczej nigdy Koszmarnie wróci, już bądź blisko Zakryj moje blizny, nie potrzebuje już Nie pozwolę Ci zapomnieć o mnie, raczej nigdy Forever love me, hoe Smakujesz jak letni deszcz Pachniesz jak wyprany Dior Nie wrócę do domu, bo nie wiem gdzie jest Nie powiem nikomu z kim, kiedy i gdzie Znów znikam bez słowa to nie szukaj mnie Coś muszę pokonać najlepiej na dnie O nie, nie, nie jestem sobą Chociaż przyznaje, że gdybym potrafiłbym być z Tobą Lepiej smakowałby dzień Vanilla haze, pomada melon i melanholijny stan Gdyby jutra miało nie być, będziesz ty i będę ja Ona to ma Jak wizja na świat cały dalej gra Nic nie będzie już jutro tam Nie pozwolę Ci zapomnieć o mnie, raczej nigdy Koszmarnie wróci, już bądź blisko Zakryj moje blizny, nie potrzebuje już Nie pozwolę Ci zapomnieć o mnie, raczej nigdy Forever love me, hoe Smakujesz jak letni deszcz Pachniesz jak wyprany Dior Nie pozwolę Ci zapomnieć o mnie, raczej nigdy Koszmarnie wróci, już bądź blisko Zakryj moje blizny, nie potrzebuje już Nie pozwolę Ci zapomnieć o mnie, raczej nigdy Forever love me, hoe Smakujesz jak letni deszcz Pachniesz jak wyprany Dior