Młody Joda
Beybe, beybe
Hahaha
Ja, Boomers bitch
Yeah, yeah
Wieczne małolaty są tu
Moje wariaty, nie wpuszczaj do chaty, bo robią gnój
Wo-uh, wo
Trójmiasto nie Kali to tu
Setki ziomali, a ty jak nie cziasz fazy to dół
Yeah, yeah
Wieczne małolaty są tu
Moje wariaty, nie wpuszczaj do chaty, bo robią gnój
Wo-uh, wo
Trójmiasto nie Kali to tu
Setki ziomali, a ty jak nie cziasz fazy to dół
(To dół)
Król podziemia i czekam na stek
Liczby kłamią tylko jak się mnie zapytasz o wiek
Ohajtany z rapem, jak z dekami wazyitek
Jak masz problem to polecą weselniaki na łeb
Jeb, jeb
Odpalaj zielone cygrano
Łatwo łamie karki bitem, tak jak Ty łamiesz prawo
I otwieraj hennessy, które swoje odstało
Mogę tak samo, tylko trochę gorzej czuje się rano (oh)
Ale easy, easy - mam tu swoich ludzi (elo)
Który to już rok z nimi nakurwiam jak Uzi
I nie tracę wizji, suko mi nie psuj vibe'u
Nasze kobiety warte więcej są od projektantów
I za to salut
Łapy pod sufit
I za to salut
Bo mamy coś, czego nie można kupić
Yeah, yeah
Wieczne małolaty są tu
Moje wariaty, nie wpuszczaj do chaty, bo robią gnój
Wo-uh, wo
Trójmiasto nie Kali to tu
Setki ziomali, a ty jak nie cziasz fazy to dół
Yeah, yeah
Wieczne małolaty są tu
Moje wariaty, nie wpuszczaj do chaty, bo robią gnój
Wo-uh, wo
Trójmiasto nie Kali to tu
Setki ziomali, a ty jak nie cziasz fazy to dół
(To dół)
Znowu idziemy na miasto
Trója z przodu, ale kurwa jak coś robię to na sto
Nie potrzebny sanos, tol mocna pikawa byku
Więc polewaj mi kolejkę długą jak na elektryku
Małolaty, dobre sztuki, szamapniary, bjurwy
Drin na plaży, drogi kluby, plener i domówy
Białe zęby, tatuaże jak typy z Yakuzy
Czarne Najki, dom i sporty, nerki, duże bluzy (aye)
To styl życia, który kocham bo wybrałem go
Daj mi tylko więcej słońca jak na Palermo
Walić stare flow, jadę se jak Calero
Aż dorosło, aż dogoni numetrykę, ziom