Dolewajmy gin za nasze lepsze dni Chcę przesiadywać w nich Zostaję tu po godzinach Lipcowe noce, ciepły asfalt Wtedy pomocy szukam w gwiazdach Patrzy się na mnie tak jak na nią Mmmm, anioł Nie pytaj o plany, które nie wyszły Każdego czasem zawiedzie instynkt Pozwól mi tylko dawkować spokój Jaa, gotów do lotu Dolewajmy gin Za nasze lepsze dni Chcę przesiadywać w nich Zostaję tu po godzinach Dolewajmy gin, dolewajmy gin, dolewajmy gin Zostaję tu po godzinach Zostaję tu po godzinach Wystarczy dziś jedna chwila Żeby zetrzeć te łzy z twojej twarzy I żebyś się w końcu cieszyła Wylejmy ten gin na bruk Za tych których dzisiaj nie ma tu Wylejmy ten gin na bruk Za tych których dzisiaj nie ma tu M-M-W-S Znów przytłacza mnie to miasto I znów stąd uciec chcę Znasz moje podejście I to znów zabija mnie tutaj jak rtęć Ja chcę bawić się jak szef Ciągle zmieniać miejsce, ciągle czuć to szczęście Stale iść po więcej, nie martwić szelestem się Ile mamy dni przed sobą, które były marzeniem Dolewajmy gin za nasze lepsze dni Chcę przesiadywać w nich Zostaję tu po godzinach Dolewajmy gin, dolewajmy gin, dolewajmy gin Zostaję tu po godzinach Dolewajmy gin, dolewajmy gin, dolewajmy gin Zostaję tu po godzinach Dolewajmy gin, dolewajmy gin, dolewajmy gin Zostaję tu po godzinach