No i wtedy właśnie albo zaraz potem Tak mu na ucho nadali Słuchajcie wujek myśmy pod tym oknem Dość się już nastali No a zaraz potem mówią tak do niego Co wy tak tu rozrabiacie Sami dobrze wiecie, że te pieśni z Wrześni Są mocno nie na czasie Na te kaprysy są już przepisy żyjesz nie rok nie dwa Znają je łysi i hipisi Paragraf dwadzieścia dwa, dwadzieścia dwa No a zaraz potem mówią tak do niego Czegoś ty się wujek napił Prędzej albo później znajdzie się usłużny Co popchnie cię w nasze łapy Wódka czysta prawda mglista Kogo to obchodzi Optymista miłość w listach Wracaj do tej łodzi Na te kaprysy są już przepisy żyjesz nie rok nie dwa Znają je łysi i hipisi Paragraf dwadzieścia dwa, dwadzieścia dwa Kup już tego kota w worku w Nowym Jorku Napisz co nowego w Rzymie Jak rozboli głowa wróć do Wilanowa I pod peweksem baksy wymień Na te kaprysy są już przepisy żyjesz nie rok nie dwa Znają je łysi i hipisi Paragraf dwadzieścia dwa, dwadzieścia dwa