Kadzidlana mgła Kadzidlana mgła Kadzidlana mgła Kłębi się, spiżów jęk Migotanie świec Gotyk wyższym czyni wciąż O marmur kopyt stuk I na tarczy miecz Taki pogrzeb chciałeś mieć Ciebie po prostu z domu wynieśli Jeszcze bardziej byłeś sam Dudniły grudy, grudy glinym mmm Na cichym Père Lachaise Lecz ty żyjesz, wciąż żyjesz Przetrwałeś jednak śmierć, a Teraz siedzę w noc Z twoją myślą Z twoją myślą sam na sam Z białych kartek patrzą na mnie Oczy twe Z uczciwości serca Sądzą nas Ty żyjesz, wciąż żyjesz Przetrwałeś jednak śmierć Czasowi Zapomnieniu wbrew Czasowi Zapomnieniu Teraz siedzę w noc Z twoją myślą Z twoją myślą sam na sam Z białych kartek patrzą na mnie Oczy twe I sądzą mnie Sądzą nas Ty żyjesz, wciąż żyjesz Przetrwałeś jednak śmierć Tak, papier spłonie A kamień zniszczy czas Ale myśl płomienna wciąż Będzie Będzie, będzie trwać Tak, papier spłonie A kamień zniszczy czas Ale myśl płomienna wciąż Będzie Zazdrościłeś im Zazdrościłeś im Zazdrościłeś im Kirów tych Koni tych Zazdrościłeś im Spiżów i marmurów Blasku świec, zazdrościłeś Tłumów w wielkim bólu Ty, ty, ty nieśmiertelny