Siódma rano, sklep, co dzień ta sama scena Ona i ten brzdąc co drepcze za nią prawie śpiąc A ty skradasz się jak głupek z gangu Olsena I wlepiasz oczy w nią jak w najjaśniejsze z wszystkich słońc Tyle o niej wiesz, gdzie mieszka, gdzie pracuje Jakie płatki je i to że sama śpi A nie odezwiesz się choć tak cię kręci i czujesz Że nawet ten dzieciak jej właściwie nie przeszkadza ci Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni I jeśli tu czegoś brak to miejsca na nową miłość Bo ta ma lata trzy więc jest co robić uwierz mi Zagapiła się w tem ALARM! - nie ma dzieciaka! Lecz ty czuwasz więc cud się zdarzy tego dnia No już, wymyśl coś cokolwiek byle nie płakał Kup mu lizaka i dorosły niech pogada świat Patrzysz w oczy jej ogromne szafirowe Chyba lubi cię bo w końcu fajny z ciebie gość No to pilnuj się nim się rzucisz na głowę sprawdź Czy w tym w tym basenie jest na takie skoki wody dość Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni I jeśli tu czegoś brak to miejsca na nową miłość Bo ta ma lata trzy więc jest co robić uwierz mi Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni I jeśli tu czegoś brak to miejsca na nową miłość Bo ta ma lata trzy więc jest co robić uwierz mi Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni I jeśli tu czegoś brak to miejsca na nową miłość Bo ta ma lata trzy więc jest co robić uwierz mi