Którą nie pytaj, czy wezmę cię na scenę mam swoją jedną (jedną) Nie pytaj o siano sam się zajmie tą sumą (sumą) Mam zioma za brata, bo był przy mnie jak było tu kiepsko (kiepsko) Ja przy nim kiedy tu w życiu stoczył się z rurą Kurort nie dla mnie, chyba że z nią (z nią) Znam masę moich zmartwień i drugie dno (dno) Duży szacunek jak wbijam na spot (spot) Nie dokładaj rąk to mój prywatny sport Mmm, to mój sport Co robi, mówi, że dla mnie Mi bliscy mówią w to idź Opisywałem na kartce i nie pomógł mi w tym liść Muszę w tym być, w końcu zamienie smutek na nowy Foreign whip Ja, czekałem na czasy aż przyjdą lepsze dni Liczyłem straty aż, zjawiłaś się ty (mmmm, yeah) Muszę w tym być, w końcu zamienie smutek na nowy Foreign whip Ja, czekałem na czasy aż przyjdą lepsze dni Liczyłem straty aż, zjawiłaś się ty (mmmm, yeah) Cyferblat mam to gówno w DNA (DNA) To nie fart w końcu mnie na to stać (stać) Wiele ran wyleczył czas (um, yeah) Teraz ja sam (teraz, ja) karty układam Szkoła nie dała co dało osiedle Jak wygląda zło (zło) Jak swoje życie trzymać w ręce muszę się ciągle piąć (piąć) Ona pokazała jak wygląda szczęście Muszę chronić to (to) Nie mam dość tego (to) Mimo że dostałem nieraz w kość (kość) Muszę w tym być, w końcu zamienie smutek na nowy Foreign whip Ja, czekałem na czasy aż przyjdą lepsze dni Liczyłem straty aż, zjawiłaś się ty (mmmm, yeah) Muszę w tym być, w końcu zamienie smutek na nowy Foreign whip Ja, czekałem na czasy aż przyjdą lepsze dni Liczyłem straty aż, zjawiłaś się ty (mmmm, yeah)