Dziwki mają to co kurwa dziwki chciały Mają wszystko a ciągle by się srały Dziwki mówią to co kurwa dziwki chcą Mówią wszystko a ciągle nikim są Ciągłe wojny i ciągłe spory toczą Ciągle plotkują lub za plecami bełkoczą Każda plecie niestworzone rzeczy Każda mniej gada, bardziej skrzeczy Że co? Że co? Że co? Że co? Że co? Że co? Że co? Że co? Najchętniej to by na głowę wlazły No popatrz kurwa poetki się znalazły Może zajmiecie się w końcu swoim życiem? Może zastanowicie się nad swym obyciem? Nadejdzie czas kiedy w końcu zmądrzejecie Do tego czasu nawet spojrzenia nie dostaniecie Po co w ogóle zaczynać z wami konwersację Wolę już teraz zacząć od was detoksykację Nie zawsze potrafię dogadać się z dziewczynami Nie jestem doktorem Dulittle, nie gadam ze zwierzętami Bycie słabym to u was żadna nowość Gdzie się podziała wasza bojowość Nigdy nie dorównacie mi intelektem A wasze wypowiedzi są tego efektem Wasze usta już opuchły od tego kłamania Znów musicie ubarwiać swoje opowiadania Nic ciekawego nie przyniosły wasze historie A nadal w rap grze znacie tylko teorię Każde kłamstwo jest wielkie jak mój biust A takie słowa padają z moich ust Że co? Że co? Że co? Że co? Że co? Że co? Że co? Że co? Czasem to co mówicie przerasta wszelkie oczekiwania Nie da się wyobrazić takiego niedojebania Każdy otwiera ze zdumienia swoje oczy A wasz przyszły małżonek pewnie z budynku zeskoczy Nigdy nie sądziłam, że będę skazana na takie idiotki Okazuje się, że z was są jeszcze jebane despotki Czemu w ogóle takie coś na świecie żyje? Czemu muszę kurwa znosić takie żmije? Że co? Że co? Że co? Że co? Że co? Że co? Że co? Że co?