Otwieram się przed tobą jak ludzie na plaży nudystów Przydałby Ci się kontakt z ekipą paru specjalistów Szczerość to moja zaleta, a lojalność to podstawa Jestem jednoosobową drużyną, tobie potrzebna jest obstawa Nie mam nic do ukrycia jakbym zrzuciła ubrania Niestety cel nie uświęci każdego zagrania Zajmij się swoją dupą, a nie w moją wchodzisz W swoich ciągłych kłamstwach już po szyję brodzisz Dawno już nie słyszałam żadnego wyzwiska Ja innych bym obrażała od twojego nazwiska To, że Cię nie trawię, nie świadczy o nietolerancji Żeby mnie osądzać, odwołaj się do wyższej instancji Nie muszę chyba przypominać, że nigdy nie masz racji? Czy mam się pokłonić przed królową insynuacji? Ciągle krzywisz ryja jakby wlazł Ci gdzieś piasek W młodości twój ojciec chyba zgubił pasek Nie masz czego chować, więc po co ci bielizna? Niby skończyłaś szkołę, a w głowie wciąż mielizna Coś spokojne dzisiaj fale na tym morzu debili Aby gadać głupoty, nie potrzeba Ci promili Nie sprzedajesz popcornu, a wciąż cię słychać To nie czas, żeby nie moje słowa mi do ust wpychać Może robię z siebie ofiarę, ale dużo tu zwyrodnialców Nie mogę cię zaliczyć na tej plaży do stałych bywalców Ze szczerością ci nie po drodze, tak jak z przymierzalnią Takie zboczenia, jakim jesteś, nie powinny znaleźć się poza sypialnią Chciałabym być z wszystkimi w dobrych stosunkach Ale nie da się być miłą w takich warunkach Przynajmniej jestem szczera i powiem ci co sądzę Jeśli masz tyle spraw, to może sąd urządzę Oto szczera recenzja wakacji na plaży nudystów Nie potrafię znaleźć gwiazdy w tym gronie statystów