To ten gorący, letni wiatr W moim pokoju zbudził cię Tysiącem pocałunków, więc dam ci chłód A potem będę czuł twój smak Twoje westchnienia będą w nim Nigdy nie żyłem jeszcze tak nierealnie Może los i nasze sny Na własność będę miał Czuję w swojej głowie nowy świat To, co kiedyś było szeptem Teraz wykrzyczane brzmi Snu i ognia niekończący stan Dziś nawet Bóg zazdrosny jest Chyba mi nie odbierze cię, no bo jak Mam tylko jeden mały lęk Wszystko nagle zniknie gdzieś A ja Może los i nasze sny Na własność będę miał Czuję w swojej głowie nowy świat To, co kiedyś było szeptem Teraz wykrzyczane brzmi Snu i ognia niekończący stan ♪ Przywitał mnie już jasny świt Nie zatarł śladów wspólnych chwil W moim pokoju ciągle ty tak trwasz I spłynęła niepotrzebna łza To chyba całkiem nowy ja się zaczynam Może los i nasze sny Na własność będę miał Czuję w swojej głowie nowy świat To, co kiedyś było szeptem Teraz wykrzyczane brzmi Snu i ognia niekończący stan