Błądzę we mgle, gęstej jak budyń Nie mogę się ruszyć, bo krępuje moje ruchy Błądzę we mgle, który to już rok Trzyma mniej jak klej - kto? - Mieczysław Fog Zegary stopniały, czas się zmaterializował Widzę czasoprzestrzeń, serię nieskończonych siatek Tępymi zmysłami próbuję ją rozszyfrować Walczę z tym daremnie, niepokonana macierz Trzyma mnie jak przeszłość, toruje jak przyszłość Bezkresne FOYER między Scyllą a Charybdą Czy to poczekalnia dusz, przecież jestem sam I lepka jak miód spowija mnie mgła Błądzę we mgle, gęstej jak budyń Nie mogę się ruszyć, bo krępuje moje ruchy Błądzę we mgle, który to już rok Trzyma mniej jak klej - kto? - Mieczysław Fog Błądzę we mgle, gęstej jak budyń Nie mogę się ruszyć, bo krępuje moje ruchy Błądzę we mgle, który to już rok Trzyma mniej jak klej - kto? - Mieczysław Fog Trwa tu się tutaj lekko, mgła przyjemnie chłodzi Bywa że jest rześko jak nad jeziorem w nocy Tylko ten dźwięk sprawia, że nigdy nie usnę Najdziwniejszy jaki jest - dźwięk ciszy absolutnej Unoszę się bezwiednie jak na słonej wodzie Przeżywam Synestezję nic więcej nie zrobię Nie podejmuję prób, by żyć jakbym chciał Bo lepka jak miód spowija mnie mgła Błądzę we mgle, gęstej jak budyń, Nie mogę się ruszyć, bo krępuje moje ruchy, Błądzę we mgle, który to już rok, Trzyma mniej jak klej - kto? - Mieczysław Fog Błądzę we mgle, gęstej jak budyń Nie mogę się ruszyć, bo krępuje moje ruchy Błądzę we mgle, który to już rok Trzyma mniej jak klej - kto? - Mieczysław Fog Błądzę we mgle Błądzę we mgle Błądzę we mgle, hej Błądzę we mgle Błądzę we mgle Błądzę we mgle Błądzę we mgle, hej Błądzę we mgle