Piątek na mieście Nagasaki Sake czy kawę dylemat mnie trapi Prowadzę się nieźle jak Kawasaki Nie chodzę po ścianach #Yamakashi Gaijin! Gaijin! Wiara się gapi Zniewaga nielada się z nimi nie napić To ptak, to samolot, to boski wiatr Skąd Cię przywiało z Polski aż? Fukuoka, Hiroszima, Matsuyama i Osaka (oo) Przegląd pola słabnie, z każdym shotem jestem jak Tsubasa Prosi mnie do wnętrza gospodarz, szogun krzesła pochował Męka i trwoga, niezbyt miękka podłoga, Japonki się nosi na rękach nie nogach Trzęsie się ziemia bo budzi się Potwór co siedzi w głębinach na codzień By z rana powalać oddechem niczym Godzilla na kacu i głodzie Ma rozwaga stwierdza zgon, ale mniejsza z nią, I'm in love With the Kyoto, blade twarze z makijażem #Gejsze z Gion Tam gdzie kwitną wiśnie, tam gdzie kwitną wiśnie Lepszą przyszłość, lepszą przyszłość, lepszą przyszłość wyśnię Mówią mi, że robię wszystko na opak jakbym historię swą pisał od końca Dlatego jest miła mi pora nocna, zasypiam promienie witając słońca A jeśli myślisz że znasz mnie to nie wiem Weź czytaj mnie czasem od prawej do lewej Bo skumać nie łatwo choć żyje tu pragnąc By przekazać kartką swą prawdę do ciebie Nie robię tego by otrzymać arigato To mnie bawi za to Idę swoją drogą samuraja by pokazać nomi gnatom