Torby z używkami, no bo cash mam w digitalu Przejebany swag jak Sitek, dzisiaj wożę się pomału Mamy dużo małych planów no i dużo dużych planów Nie zwiedziłem Stanów, ale miałem parę różnych stanów Jestem jaki jestem, nie wiem jaki będę dziś dla ciebie Nie mam miejsca na salonie, nie mam pojęcia o scenie Tak się wyśpię jak pościelę a bywa, że nie śpię wcale Nie uwierzę w żądne gadki, że twój ziomal ma talent Mam ten swag, jak pada deszcz Jak świeci słońce, jak pada śnieg Jak wieje wiatr, jak palisz to Jak idziеsz spać my mam to Heso się trzyma, daje swego, ruszam tylko colę zеro Całą kwiaciarnie bukietów, pozdrawiam wszystkich hustlerów Frajerzy patrzą na buty, popatrz lepiej na te ruchy Jeden do tyłu na skróty, czuję love do kapuchy Nie odpuszczam nowych wrażeń, od strachu po koniec marzeń Nad saturna po Warszawie, wierzę mamie, że potrafię Odpuściłbym tylko sobie, wtedy sobie znaczy frajer Mam w zanadrzu jeszcze asa, znaczy wiem, że rozjebałem Yeah, yeah, yeah Na plakacie twarz To nie moja twarz To nie twoja twarz Odpuściłbym sobie raz Za dużo o raz Tetrahydrokannabinol we krwi cały czas Odpuściłem nas