Pochód! To idzie pochód! Glowa przy glowie Z dala jak ziarenka grochu! A któz to idzie? I jaki powód? Ze sie przetacza tych dostojnych cial korowód! Na przedzie dziecko male, W wózku jeszcze. Toz to demokracja! Jakie sliczne to malenstwo! Jakze pieknie sie usmiecha. A ten becik To nareszcie tylko w barwach narodowych! Az ciekawosc bierze Kim na starosc bedzie ta pociecha?! Za wózkiem któz to idzie Zwartym rzedem? Toz to opozycja! Co ja mówie? Opozycja teraz spi pod mauzoleum! To jest wladza nasza! Pierwszy raz ubrana w garnitury. A pasiaki juz niedlugo Pewnie trafia do muzeum. Za wladza któz sie ciagnie teraz? Toz to prawie niemozliwe?! Czy mnie oczy myla? Czy sie znowu nie znam na urodzie? Twarze pieknie ulizane Lecz tym razem bogobojne. To sa przeciez twarze tych, co zawsze Szli w pochodzie!!! A po nich dziura jakas? Co sie dzieje? Kogo tu brakuje? Co sie stalo? Skad sie wziela luka W dotad zwartym murze Tylko jeden czlowiek idzie srodkiem Toz to prokurator! Juz rozumiem! Maszeruje tutaj luka po cenzurze! A na chodnikach dookola Stoi mnóstwo ministrantów! Czemu nie w pochodzie? Czemu po chodniku chlopcze krazysz?! O, przepraszam! Nie poznalem! Toz to pan posterunkowy Zapomnialem, ze policja nasza Teraz sluzy w komzy! A cóz to za muzyka? Skad dobiega?! Trabek wszak nie widac! Lecz te skoczne dzwieki prawie zewszad Do mnie dobiegaja. To publicznosc, która patrzy z okien Na manifestacje! A muzyka to sa kiszki, Które marsza wygrywaja. Pochód! To idzie pochód! Glowa przy glowie Z dala jak ziarenka grochu! To idzie naród! Co sie rozbudzil Lecz czemu w tym pochodzie jest tak malo ludzi?!!